poniedziałek, 10 września 2012

Rozdział 12

   Gdy go zobaczyłam... podskoczyłam na łóżku, ale z uśmiechem na twarzy. Niestety szybko moja mina zamieniła się w poważną, bo przypomniałam sobie co się stało. Gdy podskoczyłam, Zayn to najwyraźniej poczuł, ponieważ się obudził. Od razu zaczął próbować się tłumaczyć:
-Katy posłuchaj...-Ja nie dałam mu dokończyć.
-Zayn... Nie. Ja wszystko wiem...
-Naprawdę?
-Tak. Ty masz swoje życie, a ja swoje. Niech tak zostanie. Nie będę zatruwać Ci życia.
-Ale to nie tak! Katy... Jesteś moim życiem! 
-Pfff.- Byłam zła.-Tak, szkoda, że znalazłeś sobie drugie życie... Chcesz grać na dwa fronty? Beze mnie chłopczyku!- A co? Miałam pozwolić na coś takiego? Niech znajdzie inną idiotkę do takiej zabawy!
-Słońce to nie tak!
-Po pierwsze nie mów do mnie słońce. Po drugie... A jak? Proszę! Czekam! Ale od razu mówię... dużo czasu nie masz...- Ten smutek w jego oczach... To poczucie winy.. Ach! I dobrze! Niech wie co zrobił!
-Katy, już Ci tłumaczę. Ale nie wiem jak, żebyś mi uwierzyła...
-No powiem Ci, że łatwo nie będziesz miał! Nie myśl sobie!
-Nie denerwuj się. Nie wolno Ci. Nigdy nie pozwoliłbym komuś Ci skrzywdzić, co dopiero ja! Jesteś sensem mego życia, całym moim światem!- w tym momencie złapał mnie za rękę i wpatrywał się paczałkami w moje i kontynuował:
-Ta dziewczyna to Veronika. Moja kuzynka i nikt więcej! Nie toleruję kazirodztwa! Ona jest z Harrym, miał przyjść z nią udowodniliby Ci, że są razem, chyba wiesz jak buzi buzi...- zaczął unosić energicznie brwi, ale kiedy zobaczył moją minę chyba się przestraszył, ponieważ spoważniał. Ale kontynuował:
-Jesteś tylko ty nikt więcej! Katy... Ja Cię kocham, chcę z Tobą być. Opiekować się Tobą, rozpieszczać i kochać.
-Zayn..
-Tak?
-Lepiej będzie jak sobie pójdziesz. Chcę pobyć sama ze swoimi myślami...
-Dobrze. A jesteś w stanie odprowadzić mnie do drzwi oddziałowych?- zrobił minkę szczeniaczka. Myśli, że wszystko już okey?
-Tak, dobrze chodźmy...
Szliśmy powoli. Próbował złapać mnie za rękę, jednak się wyrwałam... Nie ufałam mu... Nie umiałam. Czułam jeszcze ból, jeszcze nie został zaspokojony... Doszliśmy do drzwi, otworzyłam je na oścież. Jedyny plus tych drzwi to to, że jak się je zamknie to nikt na oddział nie wejdzie. Zayn wyszedł i odwrócił się. Nachylił się nade mną i chciał pocałować mnie w usta, ale w ostatniej chwili odwróciłam głowę i pocałował mnie w policzek. Poczułam obrzydzenie... Co dziwne pustka w moim sercu została zapełniona. Zobaczyłam zawiedzenie na jego twarzy. Był za drzwiami więc odważyłam się powiedzieć...:
-Zayn. Nie mogę być z Tobą, bo wiem, że to byłoby za trudne dla Ciebie i Twojego życia...- i zamknęłam drzwi.
-Nie zapominaj, że Cię kocham. A z miłością przezwyciężymy każdy mur. - powiedział i położył na szybę dłoń. Położyłam swoją na jego... Poczułam łzę. A szlag by trafił te łzy! Ile ich jest w tych oczach!? Pustynia by się tam przydała!
-Nigdy nie zapomnę. Ja... Ciebie też... Nie zapominaj..
-Nie odważę się...-na te słowa uciekłam do pokoju...
--------
Hallo laski i faceci o ile jacyś są ;D Jak się podoba rozdział? W następnym postaram się chłopaków wsadzić. Kocham, kocham Was! @MagdalenaOpach

3 komentarze:

  1. Bozee jak mi się podoba ten rozdział ! Z każdym jest coraz ciekawiej ! Oby tak dalej <3
    @Roksana_xD

    OdpowiedzUsuń
  2. świetne! czekam na nn :)
    @nikaxx1

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie! :* Ciekawa jestem co będzie dalej.. ;D Duśka.

    OdpowiedzUsuń