czwartek, 27 września 2012

Rozdział 17

        Zacisnęłam najmocniej jak potrafiłam pięści. Pewnie ze złości i strachu. Pierwszy raz w życiu się tak chyba bałam. Kiedy dowiadywałam się o chorobie, bałam się ale ta myśl, że mam chorobę nowotworową nie przejęła mnie. Teraz uważam to za dziecinne, ale tak było i tego nie zmienię. Byłam w fazie buntu bo choroba odebrała mi życie, czego oczywiście nie chciałam. Pociły mi się ręce. Wiedziałam, że teraz będzie wyrok. Poznam wiadomość, która z pewnością odmieni moje życie. Będzie albo dobrze, albo... nie, musi być dobrze. Zayn jest silny, nie podda się tak łatwo.
Zobaczyłam wychodzącego lekarza, kierującego się w naszym kierunku. Myślałam, że eksploduję z nerwów, lecz starałam się opanować, co było dla mnie trudne. Podbiegłam do lekarza, za mną chłopcy. Bez chwili zastanowienia zadałam pytanie:
-Wszystko w porządku, prawda? Niech pan powie, że z tego wyjdzie!- mój głos drżał, bałam się.
-Opanowaliśmy sytuację. Jak na razie... można powiedzieć, że jest w porządku, ale chciałbym z panią porozmawiać na osobności.- na te słowa, chłopcy krzywo spojrzeli na osobę wypowiadającą je, a następnie na mnie. To komicznie wyglądało, aż miałam im to za złe.
-Dobrze, zaraz zgłoszę się do pana gabinetu.-zwróciłam się do lekarza, następnie do chłopaków, którzy oczekiwali przetłumaczenia lub wytłumaczenia tamtych słów:
-No spokojnie. Chce porozmawiać ze mną to porozmawia, ale i tak wy będziecie o wszystkim wiedzieć.- chyba ich uspokoiłam.
Wędrowałam korytarzem szpitalnym, zastanawiając się czego chce lekarz. Powiedział, że wszystko z Zayn'em w porządku, tak? Więc o co chodzi? Błagałam nie wiem kogo, błagałam żeby chodziło o bzdurę. Zależało mi na Zayn'ie. Na tym co z nim będzie. Bo wiedziałam, że później będzie jak dawniej. Ja i moje życie, on i swoje życie. Nie będzie nas, nawet nie wiem, czy jakiekolwiek MY miało miejsce. To już postanowione. Zatrzymałam się przed drzwiami z tabliczką lekarza Zayn'a. Bałam się wejść. Zapukałam, usłyszałam zgodę na wejście i niepewnym krokiem weszłam.
-Przyszłam tak jak mówiłam, lecz nie wiem dlaczego miałam się tu zgłaszać...-musiałam jakoś zacząć tą rozmowę.
-Tak, poprosiłem Cię tutaj... ponieważ nie mam za dobrych wieści.-zaczął lekarz bardzo poważnym głosem. Zaczęłam się bać. Przecież wszystko opanowali, o co mu chodzi?
-Jak mówiłem, wszystko opanowaliśmy. Niestety Zayn jest w tak ciężkim stanie, że.. atak jeśli mogę to tak nazwać, ten atak przeszedł z trudem. Może z niego wyjść, obudzić się i być jak zawsze. Może jednak, obudzić się i nikogo nie pamiętać. Wiem też, że drugiego takiego ataku może nie przeżyć.- te słowa były bolesne. Mam tylko 17 lat, a on wali mi wszystko prosto z mostu. Nie wiem jak ja to wytrzymam. To wszystko moja wina, to mnie bolało. Przeze mnie cierpi. Czułam łzy, jak zwykle łzy na moich policzkach. Wstałam i kierując się w stronę drzwi powiedziałam:
-Będziemy przygotowani na najgorsze, dziękuję, że mi pan powiedział.- ze smutkiem na twarzy, bo przecież nie bananem wyszłam z gabinetu. Chciałam iść w stronę sali Zayn'a ale coś mnie zatrzymało. Nie coś, raczej ktoś. Ten ktosiek to moja mama. Skąd ona się tu wzięła? Co ja mam jakiś GPS przypięty do spinki do włosów?! Ej, nie teraz! Ja muszę być przy nim, a ona mi nie pozwoli!
-Ale... co ty tu robisz?!-wydarłam się zapłakana.
-Też się cieszę, że Cię widzę. A teraz do samochodu! Oszalałaś chyba! Wiesz co się mogło stać?! Policja Cię szuka! Mogłaś mi przecież zwyczajnie powiedzieć!-ehee. No oczywiście, i tak normalnie by mnie zrozumiała, przecież to mama!
-Mogłam Ci powiedzieć?! Słyszysz co mówisz? Nie pozwoliłabyś mi! Nie musiałam się pytać, znałam odpowiedź. A teraz wybacz, mam ważne sprawy.- i już chciałam się skierować w stronę chłopców, którzy się przyglądali nam z zainteresowaniem, jednak nie pozwoliła mi moja rodzicielka:
-Masz ważniejsze sprawy?! Dziecko, co ty pleciesz! Ty go nie znasz! Twoje zdrowie jest teraz ważne! Musisz zażywać leki!
-Guzik mnie to obchodzi! Ja się stąd nie ruszam, rozumiesz?!
-Przekonamy się.- i złapała mnie agresywnie za rękę ciągnąc w stronę wyjścia. Czułam się bezsilna, ale nie mogłam tak wyjść bez pożegnania.
-Mamo! Chociaż pozwól mi go zobaczyć.- mama kiwnęła głową i powiedziała zimnym głosem:
-5 minut.
Biegłam najszybciej jak mogłam. Spojrzałam wściekłym głosem na chłopaków, musieli mnie wydać. Wpadłam do sali i od razu skierowałam się do delikatnej postaci.
-Zayn, przepraszam, że Cię zostawiam... Ja tu wrócę, obiecuję... kocham Cię.- na te słowa pocałowałam najdelikatniej jak mogłam jego blado różowe usta. Obróciłam się i zobaczyłam mamę, która z trudem powstrzymywała łzy.
W drodze do mojego szpitala, w samochodzie wysłuchałam się długiej wyprawki jaka ja to jestem nieodpowiedzialna, i takie tam. Miałam to głęboko. Myślami błądziłam o tym co powiedział mi lekarz. Zastanawiałam się kiedy mnie do niego wypuszczą, czy w ogóle mnie wypuszczą. Muszą.
Dotarłam do mojej sali i walnęłam się na łóżko. Schowałam głowę w poduszkę i zaczęłam gorzko płakać. Nie wyobrażałam sobie świata bez niego. Życie musiałam sobie wyobrazić, ale nie wybaczyłabym sobie gdyby...
-Nie masz mi nic do powiedzenia?- tak.. to zła mama, która ma złą, niedobrą córkę.
-Mamuś, przepraszam ale ta sytuacja mnie do tego zmusiła... Nie wiedziałam co robić. On jest przeze mnie w szpitalu!- odgarnęłam włosy ręką, na której miałam pierścionek.
-Katy? Czy ja o czymś nie wiem?
-No tak, jesteś troszeczkę zacofana...-próbowałam się uśmiechnąć, ale krajobraz Zayn'a leżącego w szpitalu w takim stanie nie pozwalał mi.
-To od niego?- kiwnęłam potwierdzająco głową.
-Kochanie! Mogłaś się do mnie zwrócić o pomoc, razem coś byśmy wymyśliły.- mama pogłaskała mnie po głowie, a z jej ręką wyszła kolejna garść włosów.

-----------------------------------------------
Jak tam się podoba? Dużo pytań czy Zayn z tego wyjdzie... no nie mogę Wam jeszcze powiedzieć. Dowiecie się w swoim czasie! Komentujemy! Proszę Was bardzo!

6 komentarzy:

  1. O boziu ! Ja bym zabiła moja mamę gdyby mi przeszkodzila ;( kocham kocham kocham <33
    Ciebie tez heuehue ;*
    @Roksana_xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Super <3 czekam na kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czemu ty tak zajebiście piszesz co? No weź się talentem podziel <333

    OdpowiedzUsuń
  4. niektóre Twoje teksty mnie rozwalają ;d super, dawaj kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetnee. :D Czeekam na 18 :*
    @nikaxx1

    OdpowiedzUsuń