środa, 7 listopada 2012

24 Rozdział

   Boję się . Ja po prostu się boję . Strach zawładnął moim ciałem . Zwyciężył , wygrał . Czego się boję ...? Życia . Przecież dzisiaj mogę być , śmiać się , płakać , albo cieszyć się dniem , a jutro mogę nie oddychać . Jesteśmy jak tam bańka na wodzie , cicha , delikatna , cieniutka i spokojna . Wystarczy jeden ruch nasz , kogoś albo czegoś ... i pyk ! Nie ma nas. Teraz wiecie czego się boję .? Jeśli nie będę przyjmować leków, to ... Niewiele mi zostało.
To co zobaczyłam, to był cios poniżej pasa . Wiedziałam, że on mnie kocha i nienawidzi naraz , ale nie wiedziałam , że aż tak . Chciałam obudzić się już z tego koszmaru , nie mogłam przyzwyczaić się do rzeczywistości . To jakiś horror. Gram w grę i nie mogę przejść levelu. Nie mogę wyjść z labiryntu . Powoli przyzwyczajałam się do bólu , smutku , lęku ... Miałam piękne życie , którego nie umiałam docenić . No bo " Trzeba coś stracić , żeby to docenić . " Prawda ? Teraz za późno .
Zaczęłam się czołgać , w stronę znanej mi osoby , bardzo znanej . Miałam związane ręce i nogi , dlatego nie było mi łatwo się poruszać. Abym nie mogła wydobyć z siebie jakichkolwiek dźwięków , usta zaklejone miałam taśmą klejącą. Widziałam , że Malik musiał być nieprzytomny. Przestraszyłam się jeszcze bardziej. Płakałam jeszcze mocniej . Doczołgałam się do niego i próbowałam go poruszać. Czułam , że oddycha . Jedyne co dzisiaj mnie uszczęśliwiło . Kiedy otworzył oczy , widziałam w nich iskierki , które chyba były spowodowane moim widokiem . Przytuliłam się do niego . On także był związany i nie mógł nic powiedzieć , przez taśmę klejącą . Widziałam , że cierpiał . Miał podbite oczy , zakrwawiony nos , ręce w krwi , nie wiedziałam dlaczego akurat ręce , ale wiedziałam , że to sprawka ... Alexa . Zastanawiałam się dlaczego tacy ludzie żyją , a małe dzieci w szpitalach walczą o życie . Rodzice nie mają pieniędzy na ich leczenie , i odchodzą nie poznając tego durnego świata . A może to i lepiej ?
Miałam ochotę wziąć pistolet w rękę i strzelić w Alexa, tak żeby kula nie trafiła w serce. Żebym mogła patrzeć jak on cierpi. Jak krwawi i topi się w swojej kałuży krwi. Chciałam zobaczyć jak ból rozprzestrzenia się po jego ciele wewnątrz i na zewnątrz. Na widok jego cierpiącej miny , śmiałabym się mu w twarz . Naplułabym na niego i kopnęła w brzuch . Może zrozumiałby , że każdy człowiek ma uczucia i odczuwa ból . Potem poczekałabym na to , aż wykrwawi się na tyle , że jego serce odmówi współpracy. Aż wybije jego godzina i wybiją jego minuty oraz sekundy . Poczekam , aż zamknie swoje oczy i już nigdy ich nie otworzy . Na koniec sprawdziłabym  i poczułabym ulgę . W końcu przestałabym się bać , a życie stałoby się piękniejsze . Tak nigdy się nie stanie , ponieważ ja nie odważę się chwycić za spust i strzelić nawet do najokropniejszej osoby na świecie . Jestem tchórzem , ale na to nic nie poradzę . Nawet kiedy on pójdzie do więzienia to i tak będę się bała , bo kiedyś stamtąd wyjdzie . Wątpię , żeby dostała na tym niesprawiedliwym świecie dożywocie .
Usłyszałam , że otwierają się drzwi . Słyszałam kroki w naszą stronę .
-Lepiej się od niego odsuń , bo jak nie to go zabiję . -wytresował mnie jak psa , który boi się , że jak nie wykona tego co mu się każę , to dostanie klapsa . Odsunęłam się na komendę i czekałam co dalej wymyśli . Podszedł do mnie i energicznym , agresywnym ruchem oderwał ode mnie taśmę . Otworzyłam buzię z bólu krzycząc bez głosu . Skuliłam się z bólu . Zayn ruszył w moją stronę .
-Nie ruszaj się ! Chyba , że życie Ci nie miłe ... - Zayn zatrzymał się bo widział przeczące kiwnięcie mojej głowy , kiedy ból ustąpił .
-Zostaw go ... Proszę ! Zostaw go , a weź sobie mnie ! On nic Ci nie zrobił ! Zabij mnie , rób sobie ze mną co chcesz , ale jego wypuść ! Proszę ...- mówiłam dławiąc się własnymi łzami.
-Oh jakie to słodkie ... Naprawdę , przestańcie bo się popłaczę !
Alex wyszedł , ale nie na długo , ponieważ wrócił i nie sam ... W ręce trzymał pistolet ... Wycelował w stronę Malika ...
-NIE !!! BŁAGAM , NIE RÓB TEGO ! PROSZĘ ! Zabij mnie nie jego ! Uszanuj to , że go kocham ! Uszanuj moje zdanie ! Jego wypuść wolno , żywego , a ja obiecuję , że z tobą będę ! Pozwolę Ci na wszystko!
- Na wszy...
Nie dokończył , bo ktoś szybkim ruchem otworzył drzwi .
-STÓJ POLICJA !
Niestety ... nie cieszyłam się policją ... Alex się przestraszył i ... Strzelił ...
-----------------------------------------------
No i tak , mamy kolejny rozdział . Dziękuję za komentarze . Przynajmniej wiem , że ktoś to w ogóle czyta . 
CZYTASZ = KOMENTUJESZ :*
A jak Wam się podobał 24 ?
Mania

8 komentarzy:

  1. O matko.
    jakie zakończenie aż mi serce stanęło.
    piękny blog. ♥

    czekam na następny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurde jak mogłaś w takim momencie zakończyć z niecierpliwością czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. O MAMO ! Ale zajebisty rozdział i ta końcówka *.* jaram się i mam nadzieję , że mojemu mężowi nic nie będzie , OBIECAJ MI TO ! :D do następnego , czekam z niecierpliwością :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Zajebisty! Jezu kocham to <3
    Ale błagam nie kończ w takich momentach!!
    I niech Zaynowi nic się nie stanie! Proszę :)
    Pisz szybko następny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. czuję się czasem jakbym czytała tu jakiś niezły thriller ;p
    dawaaaaaaaaaaj dalej!

    OdpowiedzUsuń
  6. Super, czekam na kolejny! Mam nadzieję, że szybko dodasz ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA.. Obt nie strzelił w Malika :(
    Pisz następny i to szybko bo się już nie mogę doczkać
    @Carroot_1D

    OdpowiedzUsuń