środa, 10 października 2012

21 Rozdział

    To już robiło się śmieszne. Z mojego życia byłaby dobra książka, czy film. Za co on by mi to robił?! Za to, że już go nie kocham? Nie zasługuje na te uczucia! Nie zasługuje! Po tym co zrobił? Pff.. Nie chcę do tego wracać. To jest ból silniejszy od bólu po chemii. Ból, który rozrywa mi serce. Zapomniałam, a on wrócił. Znowu chce je rozerwać, a ja na pewno nie pozwolę, nigdy! To co zrobił.. to... Czułam jak łza opada na moją bluzkę, ale najpierw przebyła niedługą drogę po policzku. Wróciły wspomnienia, kiedy go zobaczyłam... Historia z nim jest długa, nie wiem czy warto tracić na nią czas. Powiem może tyle... zranił mnie, przez co długo nie mogłam się pozbierać. Nie chcę wracać do szczegółów. Przez niego, do dzisiaj boję się Zayn'a. Boję się bliskości. Brzydzę się facetów.
  Chciałam się podnieść, ale nie miałam sił... Bałam się bo osobnik, który był przeze mnie znienawidzony.... zmierzał ku mnie. Czułam dreszcze, a jeszcze większe obrzydzenie. Nie mogłam na niego patrzeć. Wspomnienia były silniejsze ode mnie.... nie umiałam być silna, twarda. Podszedł do mnie i mnie podniósł, tak, że siedziałam.
-NIE DOTYKAJ MNIE!- Czułam jego smród, niedawno był moim ulubionym zapachem. Nienawidzę tamtego czasu. Przeklinam dzień, w którym go poznałam.
-Spokojnie, nie bądź taka nerwowa... Umówimy się i stąd wyjdziesz. Musisz iść ze mną na układ...- ten głos... był inny, nie wiem czy pijany, naćpany czy jaki. To nie był już mój Alex. Nie poznawajcie go... bo wstydzę się przyznać, że to mój były!
-O czym ty mówisz?! Jakie układy?! Na nic się nie zgodzę!- z nerwów odważyłam się wstać i odejść od jego bliskości.
Poczułam kroki, z nerwów przymknęłam oczy i przygryzłam wargę. Błagałam, dalej nie wiedziałam kogo, żeby nie podchodził do mnie... i tak nic to nie dało. Poczułam jego oddech. Zatruwał mi powietrze.
-Nie uciekniesz tak łatwo przede mną...- szepnął mi do ucha swoim zmienionym na zadziorny głos.
-Będę starała się uciec najdalej od ciebie!- bałam się, ale nie mogłam tego okazać. Znałam go, zawsze on miał wyższość, nigdy nie liczyło się moje zdanie.
Wtedy poczułam jego rękę na moim ramieniu, trzymał mnie tak mocno, że aż zasyczałam. Zrzuciłam ją ręką.
-Czujesz ten ból? Jest taki sam jaki ja odczuwałem kiedy mnie zostawiłaś!
-Nie bez powodu uciekłam!
-Teraz nie będziesz miała dokąd uciec! Rozumiesz?! Albo nauczysz się jak masz żyć, albo będziesz tak żyła!
-To jest moje życie, ja będę o nim decydowała!
-Ale teraz to jest moja gra, i będziesz grała na moich warunkach, tak jak kiedyś pamiętasz...?.- po wypowiedzeniu ostatnich słów agresywnie wpił się w moje usta zmuszając mnie do pocałunku. Sprawiał mi tym ból. Przyparł mnie do ściany myśląc, że dojdzie do dalszych scen, jednak ja go odepchnęłam.
-Zasłużyłeś sobie na to, co otrzymałeś ode mnie! To przez ciebie uciekłam. Przypomnij sobie jak to było! Nie mam zamiaru przechodzić tego jeszcze raz! Nie pozwolę sobie na takie traktowanie! Zrozum, że dla mnie jesteś nikim! Nikim! Dla mnie nigdy cie nie było, nie ma cie, i nigdy cie nie będzie w moim sercu! To była pomyłka, której do dzisiaj żałuję! Poznałam chłopaka, którego się boję! Boję się jego bliskości! I to tylko twoja wina!Ja tu nie zawiniłam! Zniszczyłeś mnie i moje życie! Zgniotłeś jak stary, zużyty papier i wyrzuciłeś. Tylko przy wyrzucaniu musiałam ci pomóc. Bo raniłeś mnie, jakbym miała za co tak cierpieć! Każdego razu się to powtarzało! Sama musiałam się wyrzucić. Zniszczyłeś mi psychikę, nienawidzę cie za to...!
Nasz związek był piękny, magiczny. Ja kochałam go, on mnie. To był mój pierwszy związek. Z nim przeżyłam mój pierwszy raz. Wtedy także było pięknie. Dostawałam od niego prezenty, buziaczki i inne romantyczne pomysły. Dostawałam miłość. Niestety zazdrość go zmieniła... Sprawdzał mnie na każdym kroku. Z początku myślałam, że to normalne. Lecz kiedy nie mówiłam mu wszystkiego, bardzo się złościł, aż za bardzo. Początek był okey, w porównaniu do późniejszych czasów. Zwykła kłótnia, raz mniejsza, raz większa... Tylko potem...? Potem to zamieniło się w ciosy. Kolejny uderzenia... Moje ciało wypełnione siniakami. Każdego popołudnia, dostawałam dawkę, porcję bolesnego bicia. Bałam się, ponieważ mnie straszył. Zastraszenia związane były z moją rodziną. Nie mogłam na to pozwolić. Dlatego zgadzałam się na wszystko co mówił, robił i kazał. Można powiedzieć, że gwałcił mnie, a jak mu się nie podobało to mnie bił. Wyzywał mnie i poniżał. W końcu mama to zauważyła... i powiedziałyśmy STOP. Trafił do więzienia, ale wyszedł po 6 miesiącach. Zastanawiacie się, dlaczego moja mama i rodzina jako tako go toleruje? Bo... nie wiedzą, że to on. Myślą, że to kolega, z którym się pokłóciłam. Jakoś to ukryłam, sama nie wiem czemu... Kiedy zapomniałam, jakoś się pozbierałam... on powrócił. I tak powróciły wspomnienia... Ten okres długo wyrzucałam z mojego świata... i teraz, w jednej chwili.... w jednej chwili wszystko pojawiło się na nowo.
-TY SZMATO!- to by były ostatnie słowa, które słyszałam. Uderzył mnie otwartą dłonią w policzek...
-----------------------------------------------------
No i tak.. Pisane na szybko. Z towarzystwem fb i tt. ;d Coraz mniej komentarzy... ;c Zależy mi na waszej opini.... czy mam w ogóle pisać to badziewiee? @maniaopach <-- follow me!!!

7 komentarzy:

  1. jest super, rozkręca się coraz bardziej z każdym rozdziałem. czekam na kolejne! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam twoje opowiadania , żadne badziew masz dalej pisać :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Pisz dalej ;) czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiem co powiedzieć z każdym rozdziałem zaczyna brakować mi słów <3
    Dawaj szybko następny <3

    OdpowiedzUsuń
  5. zajebiste, a nie badziewie.! To jest wg mnie naklepszy rozdzial.! Czekam na nn. :*
    @nikaxx1

    OdpowiedzUsuń
  6. jestem zaskoczona ostatnimi rozdziałami ale pozytywnie ; ) przepraszam ze wcześniej nie dodałam koma le telefon mi się tak jakby zepsuł i nie mogłam dodać go ; / ale dodaje teraz za te kilka rozdziałów ! Ty wiesz jak ja uwielbiam twoja historię , mam nadzieję że główna bohaterka wyjdzie z tego cało i że wybaczy Zayn'owi że ją nie poznał xd czekam na kolejną dawkę ; **

    Z poważaniem łokietek <3
    Roxey ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Kurdę, nie spodziewałam się takiego przebiegu wydarzeń to porwanie bardzo mnie zaskoczyło!! Nie mogę się doczekać, aż Zayn wparuje do tego miejsca gdzie ten bydlak ją przetrzymuje. Już mu współczuję, bo znając naszego bad boya to nieźle da mu popalić :) Chyba, że ktoś inny ją uratuję ? Czekam na następny rozdział!!

    Pozdrawiam Cię Ciepło !xx

    OdpowiedzUsuń