środa, 16 stycznia 2013

33 Rozdział

   Spotkało mnie ogromne szczęście.

Mam przy sobie osobę, która widzi we mnie więcej niż tylko zwykłą, chorą dziewczynę i czuje do mnie coś głębszego, co jest mi bardzo potrzebne. Niewiele jest osób, które chcą być z chorymi ludźmi, ponieważ każdy chce mieć normalne, bezproblemowe życie ze zdrową osobą, dlatego jest dla mnie zdziwieniem, że Zayn Malik znana osoba na całym świecie, za którym z piskiem  uganiają się fanki, który mógłby mieć każdą dziewczynę, wystarczyłoby jego klaśnięcie, pstryknięcie palcami, zainteresował się taką osobą jak ja- chorą, bez włosów, w niełatwej sytuacji. Pokochał mnie i zrobiłby dla mnie wszystko. Potrafi odstawić wszystko na drugi tor, tylko po to, żeby mnie zobaczyć i być pewnym, że nic mi nie jest, że dobrze się czuję. Myślę, że to nie jest poświęcenie, tylko prawdziwa miłość. Jestem szczęściarą mając taką osobę.
Drugim szczęściem jest moja choroba, z której jakkolwiek to brzmi można wyciągnąć dobre strony. Moje życie, moje osoba się zmieniła, ponieważ zaczęłam inaczej patrzeć na świat, bardziej wydoroślałam, zaczęłam doceniać rzeczy, na które wcześniej nie zwracałam uwagi, bo uważałam, że to pierdoły, które nie zasługują na moje myśli, nie zasługują na to, żeby były głównymi bohaterami w mojej głowie, zauważyłam jakie są prawdziwe problemy,  które mogą zniszczyć twoją psychikę, twój organizm, twój wygląd i stan. Całe leczenie musi Cię zniszczyć, żeby wyleczyć.
W momencie otrzymania wiadomości, że jesteś chora na poważniejszą chorobę czujesz się jakby ogromna, mocna fala wodna uderzyła w Ciebie, przez co wpadasz pod wodę i z oszołomienia nie umiesz pływać, nie umiesz się wydostać, przez co tracisz zawartość tlenu, który przez chwilę był w twoich płucach, niewielki ale był, dlatego musisz te ostatnie powietrze wykorzystać, zebrać w sobie siły, wypłynąć oraz walczyć z falami, które próbują Cię zniszczyć.

*
Szczęśliwy moment trwa chwilę, w którym widzisz w lustrze swój uśmiech, na który czekałeś długo, jednak problemy i cierpienie przychodzi niespodziewanie szybko i trwa naprawdę długo, czego nikomu nie polecam.
Byłam szczęśliwa, ale zapomniałam o tym co się dzieje, czyli problem, który brzmi: „ Brak dawcy”. Ta wiadomość dobijała mnie w chwili, z której powinnam się cieszyć. 
Kolejny dzień nie zapowiadał nic złego, ale nie wolno chwalić dnia, przed zachodem słońca. Zayn wyszedł do zespołu na próbę, a ja czekałam na rodziców. Postanowiłam zrobić sobie kubek gorącej, owocowej herbaty, jednak kiedy wstawałam z łóżka, które tymczasowo jest moje, poczułam bardzo nieprzyjemny ból w pachwinach, który uniemożliwił mi zejście z łóżka. Krzyknęłam z bólu, na co w pokoju od razu ukazała się pielęgniarka.
-Coś się stało?-zapytała z troską w oczach i głosie.
-Tak, bardzo mnie boli w pachwinach jak zrobię jakiś ruch.
-Dobrze, zgłoszę to lekarzowi, który pewnie przepisze Ci leki przeciwbólowe.-uśmiechnęła się.-Nie wstawaj na razie, a ja idę zadzwonić do lekarki.
Dostałam przeciwbólowe leki i skierowanie na badanie, które miało nazwę tomograf-bezbolesne, krótkie badanie wyświetlające mój wewnętrzny organizm.
Wyniki z badania miały ukazać się szybko, co jest dziwne, bo zazwyczaj czeka się na nie długo.
W pokoju znaleźli się rodzice, którzy na mnie czekali z uśmiechem na twarzy i strachem w oczach.
-Co się stało?- zapytali. Opowiedziałam im wszystko od nieudanej próby wstania z łóżka, aż do badania i wyniku, który miał się ukazać niebawem.
Po opanowaniu nerwów co znowu może mi dokuczyć, poprosiłam mamę, żeby pokazała mi brzuszek. Było widać już zmianę w wielkości brzucha. Chciałam poczuć jak kopie moje rodzeństwo, jednak  maluch nie chciał mi tego okazać.
Rodzice zaczęli się zbierać, przez co byłam na nich w pewien sposób zła, nie chciałam zostać sama, ale wiedziałam, że zaraz pojawi się Zayn i będzie tylko lepiej.
-Jestem!-powiedział z uśmieszkiem.-Jak się dziś czujemy?
-Byłoby wspaniale.. gdyby nie moje nogi.-opowiedziałam o wszystkim mulatowi, który przestraszył się całą tą historią, bał się tak samo jak ja. Wziął mnie w swoje ramiona i mocno ścisnął. Po drodze ku jego ramionom moje miejsca bólu kolejny raz dały znaki i zaczęły wydawać okrzyki pomocy w postaci nieprzyjemnego bólu. Spróbowałam je zignorować, dlatego będąc w jego uścisku przymknęłam oczy i skupiłam się na czerpaniu przyjemności z jego ogromnego, ciepłego ciała.
Malik zgarnął ze świetlicy gry po to, abyśmy zapomnieli o problemach i cieszyli się chwilami spędzonymi wspólnie. Kilka razy ograłam go w znaną grę pt. „Chińczyk” na co zareagował słodką i śmieszną  złością, dlatego śmiałam się z niego na cały oddział. Mój śmiech przerwała pani doktor.
-Mamy wyniki Twoich badań.-powiedziała z powagą w głosie i oczach.
-I jakie są?-powiedzieliśmy drżącym głosem.
-Podejrzewamy martwicę.


______________________________________________
________________________________

Witam misiaki. <3
Jak tam rozdział? 
Zaczęłam dodawać zdjęcia, tak na końcówkę tego bloga.
 Nie mówię, że to ostatni rozdział!
Piszcie w komentarzach jak Wam się podoba. 
Jeśli chcecie być informowani piszcie swoje:
  • nazwy tt,
  • facebook, 
  • i inne.
Mam nadzieję, że nie zmarnowałam Wam czasu i tego rozdziału.
Sama nie mam o nim własnego zdania.
@maniaopach


11 komentarzy:

  1. :( co z nia teraz bedzie?! Dobrze ze ma przy sobie kogos kto ja kocha. ;) Super, czekam na nn.
    @Vixaaaaa

    OdpowiedzUsuń
  2. mega, nie mogę się nadziwić jak świetnie piszesz :)
    dawaj kolejny, raz dwa! ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Ej no ; c Znowu jakieś komplikacje ; c
    Rozdział genialny <3 Ale niech oni będą w końcu szczęśliwi :)
    Czekam nn :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Błagam Cię, nie kończ tak szybko ! :( Masz wielki talent, a ten blog jest jednym z moich ulubionych ^^
    Rozdział świetny i mam nadzieję, że na koniec wszystko się ułoży :)

    Veronica ~ true-friendship-with-1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Piszesz świetnie, ale bardzo... dramatycznie, smutno. Ona ma chwilę szczęścia, a resztę bólu.. Chcesz zniszczyć jej życie? I tak widzę, że masz ogromny talent, wyobrażasz sobie każdą sytuację i widać, że to kochasz! Uwielbiam tego bloga, wciąga, fajnie kończysz... tak, że chce się czytać więcej! Super, mój ulubiony blog. PROSZĘ, DAJ KOLEJNY W WEEKEND. <33

    OdpowiedzUsuń
  6. hej kochana! :)
    Nie rób mi tego, niedawno odkryłam tego bloga a ty już chcesz go kończycz?
    Naprawdę mi zaimponowałaś tym blogiem<3 Jest świetny! Mam nadzieję że szybko dodasz kolejny rozdzial i jeszcze będziesz pisała przez jakiś czas to opowiadanie! *.*
    Zapraszam również do mnie;
    http://hello-in-my-world.blogspot.com/
    Mam nadzieję że wpadniesz i ocenisz mojego bloga:)
    Może obserwacja za obserwację? :D

    OdpowiedzUsuń
  7. szczerze juz zaczyna nudzic to opowiadanie. spodziewalam sie czegos innego. tylko caly czas ta choroba i jeszcze wiecej. wiem ze jezeli chcesz prowadzic bloga to musi cos sie dziac. jednak moim zdaniem moglabys zrobic ze chocoaz 1 dzien wychodzi ze szpitala cieszy sie zyciem spedza czas z przyjaciomi. jak normalna nastolatka. wiem ze twoje opowiadanie jest jednak wyjatkowe bo nie czytalam jeszcze takiego opowiadania :) czekam na wiecej. mam nadzieje ze wiesz o co mi chodzi:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest białaczka i nie można wyjść i cieszyć się życiem, bo tak się nie da. :/ Sama byłam w podobnej sytuacji, widziałam jak jest przy białaczce, chociaż to nie była moja choroba, ale są tutaj moje uczucia i co niektóre sytuacje, które przeżyłam... Niby jestem już po chorobie, a i tak w Twojej psychice siedzą tamte nieprzyjemne chwile, no więc co dopiero przy takiej chorobie.
      Pozdrawiam, Mania :)

      Usuń
  8. omg , cooo? O.o martwica !! ty chyba zwariowałaś xd mam nadzieje , że będzie wszystko okey ; c

    @Roksana_xd

    OdpowiedzUsuń
  9. Awww, świetne! ♥
    Mi tam się baaardzo podoba! ♥
    Czekam na nexta!
    @FreeHugsHarry

    OdpowiedzUsuń