sobota, 26 stycznia 2013

36 Rozdział

     „Szpik, który ma ocalić moje życie jest od mojego chłopaka-myślałam pakując moje rzeczy. Jeszcze dzisiaj miałam być przewieziona do specjalnego szpitala. Dziwiłam się, że całe działanie jest wykonywane w tak szybkim tempie. Byłam przerażona całą tą sytuacją, całym zamieszaniem.

„Budzę się z koszmaru, wracam do rzeczywistości, do normalnego życia.

Dotarli rodzice i wraz z nimi oraz  Zaynem przejechaliśmy karetką do ogromnego szpitala. Zostałam oddzielona od Zayna i wywalona na reżim, tak samo jak on, domyślam się, że wszystko musi być sterylne. Pożegnaliśmy się ogromnym całusem na dobranoc i zmęczeni położyliśmy się spać

-Zayn!-krzyknęłam, kiedy chłopak się oddalił, a słysząc swoje imię, odwrócił się w moją stronę.-Teraz, kiedy wszystko już się ułożyło, kiedy jestem zdrowa i w końcu mam normalne życie, musimy to zniszczyć? Tak dużo przeszliśmy...-powiedziałam głośnym, stanowczym głosem, jednak załamującym się pod wypływającymi łzami i wielką gulę w gardle, która wielu ludziom przeszkodziła w wymowie, w wypowiedzeniu własnego zdania. 
-Nie mam już siły, nie chcę, muszę odpocząć.-powiedział, kładąc swoją dłoń na mojej twarzy i  kciukiem delikatnie ocierając łzę, która okazała się po jego słowach, na co zareagowałam przymykając powieki. Przez ciało przeszedł niedelikatny dreszcz, którego celem było wywołanie "otrzepania" mojego ciała, co mu się nie udało. Pocałował mnie delikatnie w czoło, a ja wciągnęłam zapach jego cudownych perfum. Powoli tyłem oddalał się, patrząc mi prosto w oczy i uśmiechając się smutkiem na pożegnanie. Kiedy się odwrócił, bez zatrzymania wyszedł na ulicę i nie zauważył rozpędzonego samochodu, jadącego w jego stronę. Jedyne co mogłam krzyknąć, co udało mi się wydusić, po usłyszeniu piszczących opon samochodu i trzasku to:
-Zayn! 

Obudziłam się z przeraźliwym krzykiem, przez co moja mama siedziała zdenerwowana koło mnie, sprawdzając czy nie mam gorączki i pytając mnie, czy wszystko dobrze. Jedyne co mogłam odpowiedzieć, to potwierdzić, że wszystko w porządku, aby nie tworzyć zbędnych dyskusji. 
Dzisiaj jest ten dzień. Podobny dzień do tego, w którym dostałam pierwszą chemię, jednak ten jest ważniejszy i poważniejszy.
Ponieważ nie mogłam nic jeść i nic pić, dostawałam multum kroplówek, których z całym szacunkiem mam dość. 
-Proszę, tutaj masz specjalne ubrania, przebież się już.- powiedziała uśmiechnięta, młoda pielęgniarka. Kiedy miała już wychodzić, w ostatniej chwili ją zatrzymałam i zapytałam.
-Proszę pani, na tym oddziale leży mój chłopak, który ma mi oddać szpik, czy ja mogłabym..-chciałam dokończyć pytanie, ale pielęgniarka mnie wyprzedziła:
-Tak, możesz, ale pod warunkiem, że mama pójdzie z Tobą i przypilnuje, żebyś nigdzie nie wychodziła, ani odchodziła oprócz Zayna, dobrze?- zwróciła się do mamy, na co ta jej odpowiedziała:
-Oczywiście, nie dopuszczę do tego, aby się oddaliła.- powiedziała, głaskając mnie po głowie. 
Dotarłam do sali Zayna i jak najprędzej do niej weszłam, aby nie tracić czasu. Stał wpatrując się w okno, a kiedy usłyszał, że ktoś wszedł, chciał się obrócić,ale ja go przytuliłam szybciej. Kiedy tylko zobaczył moją postać, od razu odwzajemnił uścisk i pocałował mnie w głowę. 
-Zayn... cholernie się boję, nigdy tak wielki strach mnie nie obciążył. Zawsze byłam silna i samodzielna...
-Człowiek nie jest samotną wyspą, która jest zdana tylko na siebie, tylko jest skrawkiem lądu, który może polegać na kolejne. Wszystko będzie dobrze, musi być.-powiedział bardzo poważnie. Zastanawiałam się, czy naprawdę się nie stresuje, czy jest dobrym aktorem.
-Przyszedłeś na koncert charytatywny ze swoim zespołem, a zobacz gdzie wylądowałeś.
-Dzięki Tobie stałem się lepszym człowiekiem, dziękuję Ci za to.-kiedy to powiedział, na mojej twarzy, na policzkach automatycznie włączyły się czerwone lampki, tworząc rumieńce. 
-Katy, musisz już iść.-usłyszałam głos mamy.
-Jeśli się coś stanie, to...
-Nic się nie stanie, masz być silna. 
-Jeśli coś się stanie, pamiętaj o mnie.-powiedziałam, pocałowałam go w usta i skierowałam się w stronę wyjścia, jednak usłyszałam jego ostatni szept:
-Nie będę mógł o Tobie pamiętać, bo nie będę umiał bez Ciebie żyć. 

-Mamo, tato... kocham Was.-powiedziałam, jakby to miały być moje ostatnie słowa.
-My też Cię kochamy.-powiedzieli wspólnie.-Wszystko będzie dobrze.-powiedzieli, kiedy już odjeżdżałam. 

„Oczami Zayna
Dlaczego tak długo? Już powinna wrócić, dlaczego wciąż jej nie ma?-myślałem, leżąc w łóżku i tłumacząc sobie, że przeszczep  na pewno długo trwa.
Nagle do pokoju wszedł lekarz.
-I co? Wszystko dobrze, prawda?-zapytałem, z oczami pełnymi radości.
-Przykro nam, robiliśmy co w naszej mocy, ale nie udało się...-powiedziała, a moje oczy się zaszkliły, nogi zmiękły, chociaż leżałem na łóżku. Wszystko wydawało się jak w okropnym śnie, czy horrorze, jednak bez niej, nie chcę w nim dłużej być.

„Skoro Bóg nie pozwolił rozwijać naszej miłości na Ziemi,
 będziemy próbować tam, na górze, w Niebie.

„Człowiek jest jak ta banieczka mydlana, 
wystarczy jeden, mocniejszy powiew wiatru
i może Cię już nie być.


~*~
Witajcie.
Jestem pewna, że większość z Was mnie teraz nienawidzi,
po tym co zrobiłam.
Nawet moja mama, która czytała każdy rozdział,
przez krótki okres się do mnie nie odzywała
i kazała mi zmienić koniec.
Jestem jednak osobą upartą i postawiłam na swoje,
ale nie mam pojęcia czy robię dobrze.

Kochani!
Oczywiście w oczach pokazały się już łzy, które z pewnością wyjdą zobaczyć światło
dzienne. 
Bardzo trudno pożegnać się z moimi kochanymi czytelnikami
oraz z tym opowiadaniem, mówiąc, że to już ostatni rozdział.
Jestem pewna, że wyjdzie kolejny mój blog z opowiadaniem.
Pragnę Was poinformować, że będziecie mogli kupić to opowiadanie w postaci książki,
która mam nadzieję wyjdzie w tym roku.
Jeżeli coś takiego nastąpi, to oczywiście Was poinformuję na tej stronie.
Tak samo zrobię, kiedy powstanie mój kolejny blog.

W sumie nie mam nic więcej do powiedzenia, napisania,
jednak nie umiem pogodzić się z myślą,
że to koniec.

Mam nadzieję, że nie odsuniecie się ode mnie,
oraz pozostawicie swoje zdania na temat tego rozdziału, na temat całego bloga.
Kurczę Mania wymyśl coś jeszcze...
Chyba będę kończyć, bo okażę się, że moja wypowiedź jest dłuższa, niż rozdział.

Wiedźcie, że wszystkich Was kocham i bardzo dziękuję Wam,
że wysłuchaliście moich uczuć.
Bardzo mi pomogliście.
Dzięki Wam jestem silniejszą osobą.

Kocham Was, Mania. 

Dedykuję ten rozdział wszystkim tym, 
którym się nie udało...  

18 komentarzy:

  1. "-Przykro nam, robiliśmy co w naszej mocy, ale nie udało się...-powiedziała..."
    Że co kurwa!? ;c
    Jak to się nie udało?!
    No nie! Proszę no!
    Dlaczego? ; c
    Rozdział genialny! <3
    Ale dlaczego taki koniec ; c
    Szkoda, że to już koniec ; c

    OdpowiedzUsuń
  2. mowilam ze masz jej nie usmiercac. tez sie nie bede do ciebie odzywac xd.
    ZAJEBISTY ROZDZIAL, ALE SZKODA ZE OSTATNI :(
    @vixaaaaa

    OdpowiedzUsuń
  3. JAK MOGŁAŚ JĄ UŚMIERCIĆ .... :c .......... szkoda szkoda szkoda że ostatni :c , opowiadanie GENIALNE :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja tam na pewno nie bd zła na cb ... rozdział genialny ... książka na pewno znajdzie się na mojej półce ... kocham ten blog .. nie mogę doczekać się kolejnego ;* kocham to :P
    ~Natalia Jesionowska~
    PS.Mania wiesz kto ;P

    OdpowiedzUsuń
  5. NO NIE...
    JAK TO OSTATNI?!
    COOO?!
    HALOOO!
    NIE ZGADAM SIĘ!
    NIE Z TAKIM ZAKOŃCZENIEM...
    Nie spodziewałam się, nigdy...
    Ale muszę przyznać, że i tak jest piękne... ♥
    Kurde, cokolwiek napiszesz, mi się to podoba - masz niesamowitego farta, hahah. ♥
    A może dodałabyś jeszcze ostatni rozdział w drugiej wersji? :)
    Byłoby cuuudowne! ♥
    No i mam nadzieję, że niedługo zobaczę tu nowe opowiadanie... :3
    Pozdrawiam z caaałeeego serducha i ściskam mocno! ♥
    marrymeharrystyles.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeju, byłam przekonana że wszystko będzie happy no ale gdyby było to rozdział pewnie byłby trochę nudny, rozumiem dlaczego to tak zakończyłaś :\
    No to czekam na kolejnego bloga :) świetnie piszesz,na prawdę ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. hm ogólnie rzecz biorąc podoba mi się całość rozdziału :)
    nie pozostaje mi nic innego jak czekać na kolejny rozdział :)
    ______________________________
    w wolnej chwili wpadnij i skomentuj u nas
    http://turn-back-time-with-one-direction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. O mój Boże!!! Piszesz z zaświatów?! O kurde... Nawiedzony blog ;)

    strasznie mi przykro, że Katy nie przeżyła bo należało jej sie, ale ciesze sie że Tobie sie udało. Naprawdę... Podziwiam Cię.

    Serdecznie pozdrawiam, trzymaj sie ciepło

    ~S

    OdpowiedzUsuń
  9. aż miałam ciarki czytając ten rozdział i Twój komentarz.
    nie mogę uwierzyć, że to ostatni rozdział. blog jest fenomenalny.
    czekam na książkę, którą pochłonę tak jak i ten blog :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nieee ! Dlaczego ?! Dlaczego to już koniec i TAKI koniec ? ;'( Miałam nadzieję, że wszystko będzie dobrze :(
    Pomimo, że rozdział strasznie smutny to genialny.
    Przeczytałam " Przykro nam, robiliśmy co w naszej mocy, ale nie udało się...-powiedziała, a moje oczy się zaszkliły, nogi zmiękły, chociaż leżałem na łóżku. Wszystko wydawało się jak w okropnym śnie, czy horrorze, jednak bez niej, nie chcę w nim dłużej być. " i po prostu nie mogłam nic z siebie wydusić. O mało co się nie popłakałam :(
    Strasznie przywiązałam się do tego bloga :(
    Ale skoro tak musiało być, to nie będę się kłócić i nie martw się, nadal Cię kocham i nadal uważam, że świetnie piszesz <3
    Czekam na książkę i następne opowiadanie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mania, wiem, że zakończyłaś już tego bloga, ale i tak musiałam nominować Cię do Liebster Award ! :) x Mam nadzieję, że się nie gniewasz <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Jejku juz koniec ... ; c Jest zadowolona z tego , że czytałam to opowiadanie , było świetne <3 Mam nadzieje , że będzie jakieś nowe ^^
    @Roksana_xd

    OdpowiedzUsuń
  13. Piękna, a za razem smutna opowieść. Szkoda, że Katy się nie udało... No, ale cóż, tak wymyśliłaś i musimy się z tym zgodzić. Masz ogromny talent ;* Czytam Twoje kolejne opowiadanie i czekam na nowe rozdziały. Życzę Ci, żebyś rozwijała się w tym co robisz i napisała jeszcze wiele cudownych powieści. Podziwiam Cię i inspiruje mnie to co robisz <3

    Olivia :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Magdziu! No nareszcie przeczytałam zajęło mi to dwie godzinki ale się opłaciło. Oj podpadłaś mi... Jesteś tak głodna, że zjadasz litereczki?! Haha!... No więc jestem zdumiona, iż... no muszę to powiedzieć... popłakałam się w niektórych momentach, cholera jak to mogło się stać! Nigdy na romansidłach nie siadłam. A jeszcze takich w których pojawiają się.... jak im tam, a One Direction (bez urazy). Wychodzi z tego, że..., albo mi psychika siadła (to mało prawdopodobne), albo znam osobę która ma tak niebywały talent, ze udało jej się zapalić iskierkę wrażliwości w te durne i złowrogie ciało. Myślę, że to drugie. Ale jest jeszcze coś, o co jestem bardzo wciekła... Jak mogłaś zabić Kate? Cholercia, nareszcie ktoś by upilował

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To też ja zaczęłam, ale mój braciszek zepchnął mnie z kompa.
      Zuzanka :**

      Usuń
  15. [ głupi braciszek ]
    Co ja tam pisałam, a... jak mogłaś? Jak nie zmienisz zakończenia to przyjdę do ciebie do domu! NO to chyba wszystko. Pamiętaj o mojej prośbie!!!

    kochanej Madziuni koleżaneczka Zuzanka z klasy! :***

    OdpowiedzUsuń
  16. Zostałaś nominowana przeze mnie do The Versatile Blogger ♥ Więcej dowiesz się na -> http://muzyka-jest-wszedzie-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń